Przypomnij sobie (hehe) przypadłość bohatera...

Ten film od początku był by pewnie uważany raczej za zwyczajny lub przeciętny.
To że jest nagrany w taki sposób daje mu klima i odróżnia go od innych.

Zgadzam się. Zwłaszcza, że o to w nim chodzi - w ten sposób jakby przeżywamy go razem z Leonardem, nie wiedząc co się działo wcześniej. Więc to ma sens.

o moim zdaniem to niczego nie zmienia w tym filmie, a wrecz przeciwnie przez to gorzej sie go oglada, jedyny sensowny moment jest wtedy gdy ten caly bohater pobil Natalie........naprawde duzo latwiej byloby wszystko polaczyc, gdyby pokazano to w normalnej kolejnosci, poza tym niby wszystko jest pokazane od tylu, ale chyba tez pomieszali, niektore watki.........takie jest moje zdanie.

Fakt, że czasem ciężko zrozumieć, o co chodzi. Ale właśnie mamy tą scenę z Natalie - najpierw mamy wątek, gdzie ona wraca pobita "przez Dodda", a w następnej scenie dowiadujemy się, co się naprawdę stało. Albo, kiedy ją poznał, dlaczego śmiała się, że wypił to naplute piwo. O to chodziło, żebyśmy nie wiedzieli, o co chodzi, tak myślę.

widze, ze znalazla sie jedyna wyrozumiala osoba, a racja to sa wlasnie dwa jedyne zrozumiale momenty, gdzie to fajnie wyszlo, poza tym nie potrafie znalezc innego.....

film pokazany w poprawnej kolejnosci bylby po prostu nudny ja ogladajac ten film na tyle utozsamilem sie z bohaterem czulem sie jakbym mial klopoty z pamiecia i z kazda rekonstrukcja chcialem dowiedziec sie co wydarzylo sie wczesniej mnie osobiscie film wciagnal na tyle ze napewno obejrze go drugi raz.pozdrawiam

tak stasiu utozsamiam sie zwlaszcza w pornolach ja ci nic nie wciskam wyraziles swoja opinie na temat filmu ja wyrazilem swoja na tym m.in polega dyskusja

chyba nie chodziło o utożsamianie się z bohaterem, a o wczucie się w jego sytuację. Gdyby nie był od tyłu dałabym mu bardzo niskie noty, a dałam siódemkę, za fajny pomysł przedstawiony tak, by szare komórki trochę popracowały, zamiast jałowo i biernie ogarniać banalny filmik o mścicielu. Twierdzenie, że jest inaczej w przypadku tego filmu, to, sorry, ale moim skromnym zdaniem kretynizm...albo nie, bo będzie że kogoś obrażam, oglądanie filmu, w którym wszystko wyjaśnia się na początku to byłby kretynizm...owszem, z początku jest to irytujące, potem widz się przyzwyczaja i zaczyna wymyślać różne opcje, nie żałuję, że obejrzałam.

A to kiedy dowiedziałaś/eś sie, ze on sie msci? Bo wydaje mi sie, ze jesli nie na poczatku to i tak jakos dosyc wczesnie widz zostaje o tym fakcie poinformowanu. Akcje sa pomieszane, czesto ciekawi co bylo powodem jego zachowania, czego niby mamy sie dowiedziec, ale i tak to sie nie dzieje, badz przychodzi to z trudem i to jest wlasnie irytujace i kazdy kto sie tu nie zgodzi uwazam za kretyna, ,,nikogo nie obrazajac oczywiscie".....ja tez nie zaluje, ze oberzalem ten film, ale sadze, ze w kolejnosci chronologicznej moglby byc lepszy i sadze, ze wystarczajace powody podalem, dlaczego moglby byc lepszy, pomysl byl dobry, aby nakrecic go ,,od tylu"( bo jak wiemy tak i juz czesto bylo to wspominane bohater nie mial praktycznie w ogole pamieci), ale realizacja zdecydowanie duzo gorsza i strasznie zagmatwana. Tak dobrze jest, jesli widz jest zmuszany to wlasnej iterpretacji i musi sam dołozyc od siebie co moglo sie wydarzyc, badz sie wydarzy, ale tu jest to wykorzystane az nad to, bo czesto, albo zawsze nie mozemy nawet porownac swoich mysli z tym co sie dzieje/dzialo, poniewaz w filmie rzadko jest to wyjasniane badz tlumaczone. To tyle, takie jest moje zdanie i sadze, ze pomału mozna zamykac ten temat.

Chylę czoła po samą glebę. Kolega niezwykle błyskotliwy, wróżę karierę krytyka filmowego.

hehe dobre :), nie no przyznaje mozecie miec tez tu racje, ale musialem trzymac swojego zdania do konca i przynajmniej probwalem bronic jakos swojej mysli ;), ale po glebszym namysle stwierdzilem, ze to chyba ja jestem zacofany i tylko dla mnie pewne momenty sa niezrozumiale.

Wow

Jaki był cel? Takie zakończenie jest znacznie bardziej zaskakujące, niż gdyby oglądać film od początku. Po drugie, całkowicie zmienia się obraz bohaterów. W wersji Nolana, ci z początku "pozytywni" zmieniają się w coraz bardziej negatywnych, natomiast "negatywni" ten swój zły obraz tracą. W wersji chronoligicznej taka zabawa z widzem byłaby niemożliwa.

Tak, zgodze sie.