Ciekawy pomysł, ale słaba fabuła, sceny bijatyk równie durne jak te z lat 90-tych, tylko że inaczej nakręcone (powiedziałabym, że przez to przyspieszenie scen nawet bardziej irytujące). Czarny charakter w filmie również strasznie banalny. Gra Aamira Khana w tym filmie niczym szczególnym się nie wyróżnia, z wyjątkiem tych denerwujących zwierzęcych ryków, których było za dużo. No i jeszcze to nierealistyczne zakończenie - jak to możliwe żeby:
1. Bijatyka z około dziesięcioma bandziorami (po kolei, a nie naraz) i gonitwa za tym najważniejszym zajęła mniej niż 15 minut,
2.Studentka plątała się po melinie morderców dobrze wiedząc co to za miejsce i ludzie,
2. Ktoś komu wbito gruby pręt w brzuch nie umarł,
3. Osoba dokonująca samosądów o czym wiedziało wiele osób, nie spotkała się z karą
?
To już Talaash (też z Aamirem) o wiele lepszy.